Drugi tydzień ferii przyniósł nam również sporo atrakcji. Tak samo, jak i w pierwszym byliśmy podzieleni na strefę młodszą i starszą. Według nas to była trafna decyzja i jak najbardziej sprawdził się taki podział, bo mogliśmy być w swoim gronie i wyjścia były dostosowane do naszego wieku. Rozpoczęliśmy od zwiedzania stadionu przy ul. Łazienkowskiej 3. Chyba wszyscy wiedzą jaka drużyna ma tam swój stadion? Oczywiście LEGIA WARSZAWA. Dla niektórych z nas był to debiut. Aż trudno uwierzyć, że jeszcze nie wszyscy mieli okazję zwiedzić to miejsce. Podczas wycieczki pani przewodnik opowiedziała nam o historii klubu. Wiemy już dlaczego trybuna najbardziej zagorzałych kibiców nosi nazwę Żyleta. Mogliśmy też zobaczyć lożę VIP czyli miejsce gdzie oglądają mecze najbardziej wpływowi ludzie, a także skąd są one komentowane. Ogromnym przeżyciem było zobaczyć z bliska prawdziwe boisko.
Kolejne dni mijały nam również bardzo ciekawie. Staraliśmy się odwiedzać miejsca,
w których jeszcze nie byliśmy m.in. Telewizja Polska, Muzeum Cosmos, Galeria Iluzji 3D. Te dwa ostatnie polecamy szczególnie osobom, które uwielbiają robić zdjęcia, bo tam wychodzą naprawdę niesamowite. Można mieć niepowtarzalne selfie z gorylem, kotkiem lub na tle Stadionu Narodowego. Podczas naszych wyjść nie mogło oczywiście zabraknąć rywalizacji, ale tej zdrowej. Byliśmy na kręgielni, graliśmy w Paintball laserowy, a młodsi swoją energię mogli rozładować podczas szaleństw w Sali zabaw Fikołki.
Wspólnie z wychowawcami byliśmy na wystawie klocków lego na Stadionie Narodowym. Zrobiła na nas wszystkich ogromne wrażenie. Ile to trzeba mieć cierpliwości i samozaparcia, aby stworzyć tyle budowli z tak małych elementów. Jesteśmy bardzo ciekawi czy bylibyśmy w stanie ułożyć choć jedną taką. Następnym równie ciekawym i twórczym miejscem był nasz FabLab Wbijaj! Tam powstało mnóstwo uroczych stworków, które oczywiście wróciły razem z nami na Pragę.
Ferie zakończyliśmy wizytą w FabLabie Pobite Gary. Tu każdy mógł się poczuć jak prawdziwy muzyk. Wprawdzie już rok temu odwiedziliśmy to miejsce, ale jak widać warto tu wracać.
Szkoda, że ferie trwają tylko dwa tygodnie, bo nam minęły bardzo szybko, chyba za szybko. Teraz czekamy na lato i ogniskową akcję „Lato w mieście” no i obóz.