28 listopada o godz 16:30 nasza jadalnia zamieniła się w salę pełną magii, a to za sprawą niesamowitych gości, którzy w ten wyjątkowy dzień postanowili być z nami, no i oczywiście odpowiedniej dekoracji. To ona wprowadziła nas w nastrój wieczoru. Po wypełnieniu wszystkich obowiązków mogliśmy z czystym sumieniem oddać się zabawie i magii wieczoru. Po wejściu do jadalni zobaczyliśmy, że są wśród nas Wróżka Hermenegilda, Wróżbita Maciej, Wróżka Izolda, Wróżka Róża, Wróżka Sabina. Przybyli do nas aby powróżyć nam, bo przecież w Andrzejki każdy chce się dowiedzieć co go czeka w przyszłości. Podczas tego wieczoru mogliśmy poznać imię naszej ukochanej osoby, zobaczyć jakie jest znaczenie naszej daty urodzenia, co kryją karty, kim będziemy w przyszłości oraz wiele innych. Każde stanowisko miało po dwie wróżby. Przez ok. 1,5 godz do naszych wróżek ustawiały się ogromne kolejki, żeby dowiedzieć się jaka czeka go przyszłość. Niektórzy ustawiali się po kilka razy, ale trzeba pamiętać że spełni się to co zostało wywróżone za pierwszym razem. Myślę, że dowiedzieliśmy się ciekawych rzeczy.
Zabawy było co niemiara. Na szczęście każdy z nas podchodził do tych wróżb z przymrużeniem oka, dystansem i przyjmował je z uśmiechem. Jednak wydaje nam się, że po tym wieczorze patrzymy w przyszłość z zaciekawieniem, niektórzy z lekką obawą, bo np. dowiedzieli się, że wstąpią do zakonu lub zostaną księdzem. Wielu z nas chciałoby, aby te andrzejkowe wróżby spełniły się.
Pod koniec zabawy odkryliśmy, że pod dziwnymi imionami wróżek i wróżbity kryły się nasze ogniskowe Ciocie i Wujek. Musimy przyznać, że mają świetne poczucie humoru i z nimi każda zabawa jest udana.
Dziękujemy za udany wieczór pełen wróż, magii i dobrego humoru.