Podczas ferii nie mieliśmy czasu na nudę, dni były tak zaplanowane, abyśmy zawsze mieli co robić. Chociaż codziennie musieliśmy wcześnie wstać, to robiliśmy bez zrzędzenia, bo szliśmy nie do szkoły, tylko do Ogniska. Tam czekały na nas Cioteczki z głowami pełnymi pomysłów. Codziennie nas zaskakiwały. Chociaż brakowało śniegu i na dworze prawie wiosna, to nie przeszkodziło to nam w uprawianiu sportów zimowych. Wspólnie mieliśmy okazję sprawdzić swoich sił na lodowisku „Moczydło” oraz na Górce Szczęśliwickiej, zjeżdżając na nartach. Myślę, że nie jeden z nas może w przyszłości być następcą Adama Małysza. Trochę poćwiczymy i świat jeszcze o nas usłyszy. Na stoku spotkaliśmy kolegów i koleżanki z Ogniska „Okęcie”. Kolejne dni były równie atrakcyjne. Dwukrotnie wybraliśmy się na kręgle do Spin City, gdzie uczyliśmy się zdrowej rywalizacji i współpracy w grupie. Raz w tygodniu był również basen i zajęcia sportowe na sali gimnastycznej w zaprzyjaźnionej Szkole Podstawowej nr 234. Można się domyśleć, jaka dyscyplina sportowa dominowała na zajęciach. Oczywiście piłka nożna! Z kolei na zajęciach tanecznych intensywnie przygotowywaliśmy się do występów na Festiwalu Twórczości Ogniskowej. Czasu wcale nie zostało za wiele. Po powrocie ze sportowych atrakcji mieliśmy czas, aby pobyć ze sobą, porozmawiać. Po smacznym obiadku graliśmy w ulubionego ping-ponga lub w „Mafię”, która robi furorę. Z racji na zbliżające się Walentynki zadbaliśmy też o stosowną dekorację i przygotowanie „poczty walentynkowej”. Jakoś cieplej zrobiło się w niejednym serduchu:-)
Oprócz rozwijania aktywności fizycznej Cioteczki tradycyjnie zadbały o nasz rozwój kulturalny. Zabrały nas do Teatru Guliwer na spektakl „Kot w butach”, Teatru „Baj” na „Królową Śniegu” i do kina „Muranów” na film pt. „Biuro detektywistyczne”. Wszystkie wyjścia cieszyły się powodzeniem. Podczas ferii mieliśmy też szansę wspólnie pogotować. Przygotowaliśmy prawdziwe przysmaki- rybę po tajsku, zebrę z kremem budyniowym i piernik. Wszystko wyszło przepyszne. Ciastem poczęstowaliśmy wszystkich Ogniskowców, zaskakując ich niespodziewanym deserem.
Już wiecie, jaka jest recepta na udane ferie? Duża dawka aktywności fizycznej, ciekawość świata, dobry humor i doborowe, ogniskowe towarzystwo!